poniedziałek, 19 stycznia 2015

PAMIĘĆ ABSOLUTNA? TO ZALEŻY.


- Poopowiadamy sobie coś mamo?
- Dziecko, szósta rano...
- Poopowiadamy?
- Jasne. Zapalić światło, czy po ciemku?
- Musi być ciemno!
- Spoko. Opowiedz mi co wczoraj robiłaś z tatą.
- Jadłam rosołek.
- Ale gdzie pojechaliście po rosołku?
- Na taki duży plac zabaw. W sklepie. Ale w innym. Tamten był dwa razy mniejszy, 
a ten bardzo duży.
- Były jakieś dzieci?
- Tak, chyba dwadzieścia raczej. 
- I bawiłaś się ze wszystkimi?
- Nie. Tylko z dziewczynką. Taką. Młodszą. Wszystko mi pokazywała.
- Świetnie, jak miała na imię?
- Mieliśmy szafkę numer dziesięć wiesz?
- A ta dziewczynka, jak...
- I musieliśmy jechać na drugie piętro. Były schody i winda. Postanowiłam windę.
I wcisnęłam sama numer dwa.
- I gdy dojechaliście, to ta dziewczynka już była?
- Schody co same jechały też były, ale ja postanowiłam, że windą. Jechaliśmy sto minut.
- Chyba krócej... Więc dziewczynka miała...
- Sto sekund. Był tor przeszkód i miał trzy poziomy. Nie zgubiłam się!
- Brawo! Tamta dziewczynka się nie bała?
- Wcale się nie bałam, pilnowałam się.
- Razem z dziewczynką?
- Wiesz, że w jednym basenie nie było kuleczek, a w drugim były.
- Bawiłaś się w kulkach z dziewczynką? Jak się nazywała?
- Bawiłam się, ale ten basen był dwa razy mniejszy niż w innym sklepie!
- Sama się bawiłaś?
- Z dziewczynką. I tam były dwa zjeżdżalnie, ale jedna większa.
- Jak miała na imię? Nie zjeżdżalnia, dziewczynka jak miała...
- I skakałam po takich balonikach i serduszkach, ale one nie były prawdziwe.
- Widziałam, tata nagrał film. Widziałam też tę dziewczynkę. 
Ale nie wiem jak miała na imię. Może mi powiesz? Tyle czasu spędziłyście razem.
- I w tej szafce numer dziesięć zostawiliśmy rzeczy. Tam były też inne cyferki:
 jedenaście, dwanaście, trzynaście...
- Dobrze, ostatni raz zapytam - podobała ci się zabawa z dziewczynką?
- Pierwszy raz tam byłam, a w innym sklepie dziewięć razy.
- I pierwszy raz bawiłaś się z tą dziewczynką?
- Jaką dziewczynką?
- Tą, o której opowiadałaś.
- Była młodsza ode mnie, wiesz?
- To już wiem. Jak miała na imię? Bo ja nie wiem.
- Ja też nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz