czwartek, 28 sierpnia 2014
PAN SŁONECZKO - REAKTYWACJA
Kiedyś grał pierwsze skrzypce.
Potrafił przyciągnąć uwagę Lolka.
Ot tak, nie robiąc nic.
Nie narzucał się, nie prawił komplementów, nie podtykał pod nos smacznych kąsków,
nie wabił wirującą zabawką, nie zmuszał, nie grał na emocjach,
nie nucił kołysanek, nie zmieniał pieluch, nie otulał kocem,
nie zrywał się w nocy na równe nogi po pięć razy,
nie leciał z mlekiem na każdy jęk,
nie kołysał w ramionach, nie obiecywał, że kochać będzie do końca świata.
Nic z tego.
Był.
Wisiał.
Uśmiechał się zawsze tak samo.
Zawsze, ale to zawsze się uśmiechał.
I zawsze patrzył.
Nawet w nocy.
Nie spał, nie jadł, nie chodził do pracy, nie oglądał telewizji, nie czytał gazet.
Wisiał.
Zawsze w tym samym miejscu.
Na tej samej ścianie.
W pokoju Lolka.
PAN SŁONECZKO
Obraz.
Zwykły obraz.
Niebezpieczny rywal.
Moja największa konkurencja.
Udało mi się.
Bo miałam dwie ręce, taboret i szafę.
A on nie.
Bo umiałam chwycić, zdjąć ze ściany i schować.
A on nie nie potrafił się obronić.
Bo chciałam, by Lolek uśmiechnął się w końcu do mnie.
A nie do niego.
Tylko do niego.
Bo pragnęłam by Lolek mnie pokazywał nową zabawkę.
A nie jemu.
Bo to dla mnie powinien tańczyć.
A nie dla niego.
Bo to ja do cholery urodziłam Lolka.
Amen.
Przeleżał w ukryciu wiele miesięcy.
Nie skarżył się.
Nie wołał za dnia, nie szeptał w nocy.
Nie domagał się uwagi.
Przestał mi się śnić.
Przestał dla mnie istnieć.
No ale porządki w chałupie czasem zrobić trzeba.
- W końcu powiesiłem!
Tak. Wbił gwóźdź i powiesił.
Ten uśmiech.
Taki jak zawsze.
Te oczy.
Takie jak wtedy.
Promienie-płomienie.
Identyczne.
Tak jak kiedyś.
- Co to za zdjęcie mamo?
- To nie zdjęcie, to obraz.
- Tak?
- Tak.
- To słoneczko mamo, wiesz?
- Wiem kochanie. Kiedyś bardzo je lubiłeś. Bardzo.
- Tak???
- Tak. Pamiętasz?
- Nie.
- Na pewno nie pamiętasz? Przynosiłeś zabawki, tańczyłeś, uśmiechałeś się do niego.
- Zobacz mamo, mam nowego kucyka, on lata, bo jest czarodziejski, wiesz?
Przeleżał bez jęku.
Bez słowa protestu.
I płaczu po nocach.
Wyspał się porządnie.
Przespał wiele.
Zasłużył na nagrodę.
Pora na reaktywację.
Niech wisi.
I patrzy.
Jak Lolek tańczy.
Dla mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz