sobota, 24 listopada 2012

NAJZUPEŁNIEJ POWAŻNIE


I nie proś mnie, żebym była jak kiedyś. Jestem. Jestem taka jak kiedyś. Nawet bardziej.
I nie proś mnie, żebym wyglądała bardziej. Dziecko jest. Nasze. Wspólne.
Skup się na priorytetach.
Będę wyglądać. Kiedyś. Obiecuję. Solennie, tobie i sobie.
I nie proś mnie o ciszę w domu. Musi płakać. Ja proszę, wytrzymaj.
I nie proś mnie, żebym szczerzyła zęby w uśmiechu gdy wracasz. Jestem zmęczona. Zmęczona na serio.
Nie będę entuzjastycznie podskakiwać. Nie mam siły. Zrozum.
I nie proś mnie bym od rana do wieczora była gwiazdą. Choćbym chęci miała szczere,
rady nie dam. Dziecko mam. Nie pamiętasz?
I nie proś mnie, bym wzbijała się na wyżyny perfekcjonizmu szorując kafelki
w łazience.Nawet nie zamierzam  się zacząć wzbijać.Nie mam czasu, dziecko mam. 
To również twoje dziecko.
I nie proś mnie, bym była jak żona kolegi.
Bo, kurwa, zabiję.
I nie proś mnie, by po powrocie z pracy witał cię błysk. Błysk na podłodze, błysk na ścianach, błysk, cholera,  na suficie. Nie mam siły na błysk. Dziecko mam. Ile można przypominać?
I nie proś mnie...

Albo proś.
Głośno i wyraźnie.
Niech usłyszę coś innego, niż pretensje, że zupa była za słona.


Wpis dedykuję Kochanym Babom: O, W i N.

I poważnie trochę mniej


Żona wciska w dłoń męża fotografię. Poznajesz człowieka na zdjęciu?
Mąż obraca kawałek papieru w palcach. Przybliża do oczu. Oddala.
Ogląda uważnie.
Odzywa się w końcu: Noooo...
Pewności w głosie za grosz.
Żona się nie zraża.
To odbierz go dziś o czwartej z przedszkola, bo ja się u fryzjera umówiłam.


1 komentarz:

  1. Majka jesteś nie samowita... uwielbiam każdy Twój wpis :* na kolejne czekam z niecierpliwością :D wiola

    OdpowiedzUsuń