czwartek, 22 listopada 2012

NIE NALEŻY DUSIĆ W SOBIE NEGATYWNYCH EMOCJI

  

Najlepiej epatować 24 godziny na dobę emocjami pozytywnymi.
Nie każdy jest jednak urodzonym optymistą. 
Złości i rozżaleniu należy dawać upust. Złość i rozżalenie często dopadają człowieka w pracy.
Istnieją zawody, w których jednostka jest szczególnie narażona na wszelkiego rodzaju frustracje.
Zawody, które wymagają okazywania emocji sztucznych, często stojących w sprzeczności 
z naszym aktualnym samopoczuciem. Stewardessa, ekspedientka, kelnerka. 
Uśmiech, uśmiech, uśmiech. Entuzjazm do kwadratu, żeby nie powiedzieć rozentuzjazmowanie na maksa. Przez całe długie godziny. To rodzi długotrwały stres, 
złe samopoczucie, konflikty w rodzinie. Żeby nie doznać psychicznego uszczerbku, 
trzeba sobie radzić. Jakoś.

Trudniąc się kelnerstwem można odreagowywać na wiele sposobów. 
Rękoczyny i wulgaryzmy odpadają. 
Należy zachować klasę. Na zewnątrz.
To co się dzieje w środku, to już inna para kaloszy. Głośno i wyraźnie dawać wyraz ponadprzeciętnemu zadowoleniu, żeby się działo nie wiadomo co. W końcu jest się profesjonalistą. Uśmiech, uśmiech, uśmiech i jeszcze raz szczerzenie zębów.
W tym samym czasie uruchomić wyobraźnię, bluzgać w myślach, kreować alternatywne warianty zaistniałych sytuacji czy dialogów. We własnej głowie, żeby nie było. 
Pomaga, a jakże.

Na inteligentne pytania udzielać inteligentnych odpowiedzi.

Gość:
Co dziś macie świeżego?
Kelner:
Oczywiście wszystkie pozycje z menu są świeże! Prosto z krzaka/ Od krowy/ Z Tunezji.
Kurczak sprzed 3 dni, tygodniowy schab, pierogi same chodzą.Życzy sobie pan szanowny wiedzieć coś jeszcze?

Gość:
W jakiej cenie jest piwo z beczki?
Kelner:
10 zł.
Gość:
Kiedyś było po 8, nic wam nie zostało?
Kelner z wyraźnym żalem:
Nie. Bardzo mi przykro...
Takim kretynem, to się trzeba urodzić.

Gość:
Dlaczego pan nie zna języka migowego??? Myślałem, że to renomowana restauracja!
Kelner:
Bardzo, ale to bardzo żałuję, że mam braki kwalifikacyjne.
1. Taaa... Już lecę walić łbem w mur łkając rozdzierająco "Dlaczego, 
no DLACZEGO nie umiem migać???
2. Wystawiam powoli środkowy palec, w końcu umiem się komunikować za pomocą gestów.

Gość: (początek grudnia)
Dlaczego nie macie w ofercie opłatka? 
Kelner:
Bardzo przepraszam za to niedopatrzenie. Zaraz umyślnego wyślę, uwinie się w 10 minut. Następnie złożymy sobie świąteczne życzenia. Wraz z całym personelem.
Może pójść na całość i odśpiewać kolędę?

Gość:
Ta kawa mrożona jest przeraźliwie zimna!
Kelner:
Proszę sekundkę zaczekać, już odgrzewam! 
 Mrożona w nazwie napoju to wielka przewrotność z naszej strony.

Gość:
Dlaczego lokal w wieczór wigilijny jest zamknięty?
Kelner:
Jeśli byłby pan tak łaskaw i zaczekał 15 minut, wtedy pojawi się właściciel, 
spróbuję go przekonać, by zmienił zdanie.
Bo knajpa, wbrew pozorom, nigdy nie była, nie jest i nie będzie moim domem do jasnej cholery.


Zdarza się jednak, że frustracja wraz z opuszczeniem miejsca pracy, zamiast opadać, wzrasta.
Nie zabierać problemów do domu! Znaleźć ujście. 

Można:

1. Upić się.
2. Wybrać się na tańce.
 albo...
3. Odwiedzić pierwszą lepszą restaurację.

Zaraz po wejściu udać się do toalety. Ukraść papier. Wyjść i zrobić kelnerowi awanturę 
z powodu braku owego luksusowego towaru.
Zamówić piwo. Wypić zostawiając na dnie kilka kropel. Z pianą na ustach nawrzeszczeć 
na obsługę, że było wygazowane i nieświeże.
Dobić się colą. Postawić personelowi zarzuty, że bąbelków było mało, kostki lodu raziły swoją nieforemnością, a cytrynę ktoś pokroił bardzo nierówno.
Wybrać z menu danie gorące. Po konsumpcji położyć na talerzu w ukryciu wyrwany włos. Wywołać kolejną awanturę powołując się gardłowym i ochrypłym głosem na szerokie znajomości w sektorze państwowym. Nie zdradzać w jakim. Sektor i państwowy brzmią dostatecznie poważnie.
Broń Boże, że nie zapewniać, że noga w tym lokalu nie postanie, że nigdy, że za żadne pieniądze.
Nie ma tak dobrze. Niech nie znają dnia ani godziny.


Wyjść trzasnąwszy donośnie drzwiami. Odetchnąć głęboko. Zagwizdać.
Wrócić do domu z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz