poniedziałek, 30 września 2013

NAWIĄZUJĄC ZGRABNIE DO POPRZEDNIEGO POSTU


Lolek stoi przy blacie kuchennym.
Jest wyraźnie zmartwiony.
A podkówka na pyzatej buzi coraz bardziej podkówkowata.
Bo nikt go nie rozumie.
Ani ojciec, ani matka.
Którzy wychodzą z siebie, żeby zrozumieć.
Lolek stara się jak może i powtarza z zacięciem katarynki.
- Mama. Muchi. Mama! Muchi. Am, am.
I by komunikat uczynić klarowniejszym
palcem wskazującym pokazuje na otwarte usta.

Patrzymy z Dużym po sobie z niepokojem graniczącym z paniką.
Bo Lolkowi już trzęsie się broda.
Bo muchi.
Co to, u diaska, jest???
Muchy?
Ale dlaczego w buzi?
Jeszcze w nosie, ale w buzi?
Muchi, muchiiii!!!
Lolek chce ułatwić, ale nic nam to nie rozjaśnia.
Spoglądam bezradnie na Lolka.
Matko kochana, gdyby chodziło o muchy,
o muchy jako o posiłek, dla mnie posiłek,
bo przecież palec w buzi, bo przecież mama am!,
gdyby te muchy stadnie w naszej kuchni latały,
to może i bym się pokusiła.
By choć jedną w locie zeżreć, by dziecko spokój odzyskało.
Ale nie.
Nic nie lata.
Nic na lodówce nie siedzi.
Nic.

Dwie godziny wcześniej.
- Mama!
- Słucham córeczko?
Lolek wbiega do kuchni z cukierkiem w dłoni.
Moją krówką na czarną godzinę.
W torebce wygrzebał i przyniósł.
- Mamy!
- Tak córeczko, to mamy. Mama musi zjeść, gdy źle się czuje.
- Kak.
- Dziękuję kochanie, jesteś bardzo mądra.
Chwalę bystrą córkę i chowam krówkę wysoko.
By mądra córka nie doszła do wniosku, żeby spróbować.
Zapominam o całym zdarzeniu, bo rodzinny obiad mam na głowie.
Gotuję, karmię rodzinę, zmywam, po stu latach udaje mi się usiąść.

-Źle się czujesz?
Widocznie wyglądam nietęgo, bo Duży się niepokoi.
Chcę odpowiedzieć, ale Lolek rusza galopem w czeluść mieszkania
i woła ojca.
Po chwili donośnie woła również mnie.
Więc ruszam.
Chociaż do galopu mi daleko.

Docieram do kuchni.
Gdzie Lolek z podkówką tłumaczy ojcu najlepiej jak potrafi.
- Mama muchi. Am, am. Muchi! Mama!

Mama musi się uważniej przysłuchiwać dziecku.
Bo w przypadku mamy przetwarzanie danych trochę za długo trwa.

2 komentarze:

  1. Mama musi zjeść tą krówkę na czarną godzinę. :)
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Lolek jest mądrzejszy niż nam się wszystkim wydaje!
    Lolku uwielbiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń