środa, 30 stycznia 2013

LUDOWE MĄDROŚCI RULES


Brzuch z Lolkiem rośnie. Rośnie też ciekawość.
Chłopiec czy dziewczynka?
Duże czy drobne?
Owłosione? Łyse?
Głupie? Genialne? Przeciętne?

Wydawałoby się, że na te pytania odpowie życie w swoim czasie.
Guzik prawda.
Trzeba się wsłuchać w swoje ciało.
Uważnie przeanalizować ludowe mądrości.
Zastosować je w praktyce.
I już.
I już przed porodem posiądzie się tajemną wiedzę.
Kto mieszka w środku.
Ze szczegółami.

Nasłuchałam się, naczytałam, dogłębnie przeanalizowałam.

1. Masz zgagę? Dziecku rosną włosy!
Nie mam zgagi. Znam za to adres sklepu z perukami.
Tak na wszelki wypadek.

2. Nie patrz na księżyc! Bo się łyse urodzi!
Co się stanie, gdy będę patrzeć mając zgagę?

3. Nie chodź po sznurach!
Po jakich sznurach? Czy ja wyglądam na linoskoczka?
   Po sznurach! No tych, wiesz, od żelazka, od telewizora...
   Bo dziecko się urodzi okręcone pępowiną!
Do tej pory świetnie się bawiłam depcząc kable, ale skoro ostrzegasz...
   Oj, czasem biegną pod dywanem, bo gniazdko daleko!
Aaa... To albo będę po mieszkaniu fruwać, albo precz z telewizją.

4. Nie patrz przez wizjer! Maluch będzie miał zeza!
Będę otwierać od razu. I cieszyć się jak dziecko na niespodziankę.

5. Nie krzyżuj nóg! Jak ty potem dziecku wytłumaczysz, dlaczego ma krzywe kończyny?
Muszę poćwiczyć szpagat. Wyzwanie.

6. Omijaj ludzi pozbawionych urody. Nie patrz! 
    Bo maleństwo mało urodziwe będzie!
Rano zbyt uroczo nie wyglądam. Jakoś dam radę umyć twarz bez lustra.
Dobrze, że nie muszę się golić. Byłoby ostro.

7. Nie przyglądaj się sąsiadce! Córka będzie do niej podobna jak dwie krople wody!
Duży chyba nie będzie miał nic przeciwko temu,
żeby nad łóżkiem pierdyknąć wielki plakat z Monicą Bellucci?

8.  Nie pij wody! Czy ty wiesz co to jest wodogłowie?!
Wiem. Ale nie jestem przekonana, czy picie piwa jest wskazane w moim stanie.

9. Nie zmywaj naczyń! A jak zmywasz, to uważaj, żeby brzucha nie zachlapać.
    Bo będziesz matką alkoholika!
Jakoś wytrzymamy te 9 miesięcy jedząc z papierowych talerzy.
Czego się nie robi dla dziecka.

10. Masz ochotę na słodycze? Dziewczynka!
    Na kwaśne? Chłopczyk!
Mogłabym makowiec śledziami zagryzać i kwasem z ogórków zapijać.
Wyjścia są dwa.
Usg się myli i będą bliźniaki.
Usg kłamie i urodzę hermafrodytę.

11. Farba do włosów? Zwariowałaś?! Dziecko się urodzi rude!
Masz rację. Nie słyszałam jeszcze o większym nieszczęściu.

12. Nie dziel się jedzeniem, nie będziesz miała później pokarmu.
Od dziś posiłki będę spożywać w samotności. W kiblu. Po ciemku.

13. Nie przymierzaj okularów, bo małe urodzi się z wadą wzroku.
Jak zdejmę te, które noszę od zawsze, to się w ogóle nie urodzi.
Bo się zabiję na pierwszej lepszej ścianie we własnym mieszkaniu.

13. Nie patrz na słońce - dziecko będzie w kółko płakać.
Zawsze mogę pospacerować przy blasku księżyca.
Idę kupić latarkę.

14. Wykorzystaj swój czas! Możesz prosić kogokolwiek o cokolwiek.
Nie odmówi, bo inaczej zjedzą go myszy!
Myślę, że urzędnik bankowy mógłby jednak olać mój brzuch
i odmówić wypłaty sporej sumy, której nie ma na moim koncie.
Pora na tresurę. Myszy oczywiście.


Nie zastosowałam się. Co za lekkomyślność.
Żeby nie powiedzieć brawura.

Mimo braku zgagi, Lolek urodził się z bujną czupryną. Czarną.
Z włosami na uszach. Nie z meszkiem - z włosami.
Włosy puszyły się dumnie również na tłustych ramionkach i łydkach.
I na plecach.
Gdyby nie wsparcie serdecznej koleżanki, to nie wiem co bym zrobiła.
Wiesz, córce mojej przyjaciółki na uszach zostało owłosienie.
A ma już 6 lat.
Dziękuję ci, dobra kobieto. Kocha się nie za coś, ale pomimo wszystko.

Bojąc się zboczeńców i innych morderców grasujących po mojej bogatej wyobraźni,
zawsze sprawdzałam przez wizjer kto stoi po drugiej stronie drzwi.
W dzień patrzyłam w słońce, bezsenne noce umilałam sobie obserwując pełnię.
Nie zrezygnowałam z telewizji.
Nie szantażowałam nikogo tresowanymi myszkami.
Farbowałam włosy.
Myłam gary obficie chlapiąc pianą po brzuchu.
Wodę piłam litrami.
Szpagat okazał się figurą akrobatyczną poza zasięgiem moich umiejętności.
Nie zrezygnowałam z noszenia okularów, żal było umierać tak młodo.
Mówiąc sąsiadce dzień dobry patrzyłam jej prosto w oczy, bo kulturalna ciężarna
ze mnie była.

Lolek zniósł dzielnie te moje fanaberie. Urodził się dorodny i zdrowy.
Nogi ma proste. Widzi doskonale. Płacze umiarkowanie.
Wyglądem odbiega o lata świetlne od radiowej urody sąsiadki.
Jest śliczny. Kudłaty. Na uszach włosów brak. A nie ma jeszcze 6 lat.
Nie jest alkoholikiem.
Jest dziewczynką.

Dziewczynką karmioną w szpitalu mlekiem modyfikowanym,
bo matka nie stanęła na wysokości zadania i nie wyprodukowała pokarmu.
Ani krzty.
Mimo że przez 9 miesięcy ciąży broniła swojego talerza jak lwica
i z nikim, ale to z nikim nie dzieliła się jedzeniem.






5 komentarzy:

  1. genialnie!!!!!czytam od początku i stwierdzam, że jesteś mega :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mega to są przesądy :D świetna rozrywka:) jak można wierzyć w takie banialuki? ;p

      Usuń
  2. Punkt 2, 6, 13 RULES :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy punkcie nr 7 lekko drgała mi powieka. po porodzie drgała dość intensywnie. wierzyć, nie wierzyć, w napięciu oczekiwałam, czy mi sąsiadki do karmienia nie przyniosą ;)

      Usuń
  3. usmialam sie konkretnie! :)
    Od czasu kiedy ja bylam w ciazy minely juz dawno 3 latka, a pamietam jak dzis te przesady..maz jak je slyszal ryczal gromkim smiechem :D - nie zakladaj nogi na noge, bo dziecko bedzie mialo 1 noge krotsza :) nie zakladaj korali, naszyjnikow, bo dziecko urodzi sie z pepowina w okol szyji..nie wolno suszyc ubranek na dworze przed porodem, bo to przynosi pecha...no jasny gwint! Najlepiej to w ogole polozyc sie i czekac.. najlepsze jest to, ze jeszcze nasze babki mocno w takie przesady wierzyly..a teraz nas zastraszaja :D

    OdpowiedzUsuń