niedziela, 13 stycznia 2013

WYCHOWANIE PRZEZ SPORT


Popatrz co kupiłem!
Duży krzyczy od progu uśmiechając się radośnie
i równie radośnie wymachuje szalikiem w barwach narodowych.
Lolek trochę podrośnie i będziemy chodzić na mecze!
Nie podzielam entuzjazmu Dużego.
Już ja wiem swoje. Wiem co się na takich meczach dzieje.
Po moim trupie! Gapić się na piłkę będziesz chodził sam.
W tym pięknym szaliku.
Z Dużego powietrze uchodzi jak z przekłutego balonika.
Ale ja ten szalik specjalnie dla Lolka...
O matko, zaraz zacznie mu drgać dolna warga i będę musiała pocieszać.
Kochanie, pomyślę jeszcze, zastanowię się, dobrze?
Duży wspaniałomyślnie kiwa głową, że się zgadza.
Następnie owija szyję nowym zakupem i włącza telewizor.
Bo zaczyna się mecz.

Szkoda mi Dużego. Szkoda Lolka.
Powinien sportu liznąć. A nuż zasmakuje...
Ale piłka nożna? Kibice? Policja?
Mowy nie ma.
Może skoki narciarskie?
Przyjazna atmosfera, prawdziwi kibice,
śnieg, góry. Cudnie.
Tylko do gór cholernie daleko.
Kręgle?
Wolałabym coś na świeżym powietrzu.
Wyścigi konne?
Pierwszy krok do uzależnienia od hazardu.

Wiem. Łucznictwo.
Wszystkie elementy współgrają.
Łono natury, spokój, koncentracja, napięcie.
Nikt się po ryjach nie trzaska.
Nikt nikogo z siekierą nie gania.

Znajoma odradza. Przekonuje do żużlu.
Sama jest wielką fanką.
Słuchaj, to jest to! Dynamika, niebo nad głową,
zapach palonych opon, stadion pełen kibicujących rodzin!
Niech Lolek poczuje atmosferę wspólnoty!
Waham się.
No nie wiem sama, myślałam o zawodach łuczniczych...
Zgłupiałaś??? 
Dociera powoli do mnie, że chyba tak...
Warkot maszyn, przystojni zawodnicy, tempo!
Śpiewamy piosenki! Fajnie jest, hej!
Hmmm... Brzmi rozsądnie i zachęcająco.
Lolkowi powinno się spodobać.
A i Duży będzie usatysfakcjonowany.
Dobra. Wchodzę w to!
Lubię jednak wiedzieć. Znać szczegóły.
A co śpiewacie?
Może przećwiczę z Lolkiem w domu?
Różnie bywa. Ale najczęściej to:
(znajoma z ochotą intonuje pieśń,a ja wytężam słuch
i koncentruję się na tekście,
by jak najdokładniej zapamiętać słowa)
Chuuuuujeeeee do domu! Tra ta ta! Tra ta ta!
Chuuuuujeeeee do domu! Tra ta ta! Tra ta ta!

Aha.
To ja jednak wolę:
Tere fere kuku, strzela baba z łuku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz