środa, 26 grudnia 2012

CHOROBA CHOROBIE NIERÓWNA


Zależy czy niedomaga chłop, czy baba.

CHŁOP.

1. Łapie katar. Umiera powoli, aczkolwiek systematycznie.
Przypomina o tym ponurym fakcie rodzinie co 5 minut.
Gdyby rodzina zapomniała.
Mierzy temperaturę co kwadrans.
Ale najpierw wpędza do grobu babę pytaniami,
gdzie jest termometr, gdzie posiała termometr,
dlaczego z chęci zysku termometr sprzedała.
Bo przecież on ma czoło rozpalone.
Bo przecież na bank powyżej 39.
Mierzy temperaturę.
No 37... Ale NA PEWNO wzrośnie. Do 39.
Leży i jęczy.
Kochanie, może dam ci aspirynę?
Nic nie przełknę... Głos człowieka z jedną stopą w grobie.
To chociaż gorącej herbaty zrobię.
Jak ja będę pił na leżąco? No jak?!
To może do lekarza? Babie kończą się pomysły.
Dam radę. Do jutra mi przejdzie. Jeszcze mu będą chcieli krew pobrać,
nie ma głupich.
Leży więc dalej, chusteczkami nochal i łzy rozpaczy ociera,
baba na palcach po chałupie przemyka.

2. Boli go ząb.
To my już nie mamy w tym domu nic przeciwbólowego?!
Mamy.
Gdzie?!
Tu cię zaskoczę. W apteczce.
Aaa... Rzeczywiście. Są tabletki! Całe opakowanie!
Kto by pomyślał...
Wezmę od razu trzy! Albo nie, cztery!
Nie mamy nic na wątrobę, ja bym uważała.
Nic mi nie będzie.
Po 15 minutach.
Boli!!! I ząb i wątroba!!!
Może do dentysty?
Dam radę. Do jutra mi przejdzie. Jeszcze będą mu chcieli ząb wyrwać,
głupich nie ma.
Nazajutrz chłop taksówką pędzi do gabinetu stomatologicznego.
Swojego auta nie da rady prowadzić.
Znieczulenie dostaje gratis.

3. Wybija sobie mały palec u stopy.
Koniec świata. Wstępuje w szeregi kalek.
Nie chodzi, bo boli. Jak siedzi, to boli.
Gdy leży, to napitala.
Leci do chirurga. Wydaje na różnej maści specyfiki stówę.
Bierze zwolnienie.
Jęczy babie bite 2 tygodnie.
Baba modli się dwa tygodnie, żeby chłop nogi następnym razem nie złamał,
bo kupi sobie strzelbę i się powiesi.


BABA

1. Ma katar. Prowadzi normalny tryb życia.
Nos ociera rękawem. Sprząta, pierze, gotuje, uważa, żeby do zupy nie nakapało.
Jak sprytna, to z kawałka papieru toaletowego
zrobi dwa zgrabne tampony, dziurki w nosie zatka
i po kłopocie.
Bo kto tam ją w domu widzi.

2. Boli ją ząb.
Bierze apap.
Jak nie pomaga- pyralginę.
Gdy boli dalej, środkiem komunikacji miejskiej
udaje się do dentysty.
Ze znieczulenia rezygnuje.
Bo przecież poród przeżyła.
Bo przecież za tę kasę tyle pieluch można...

3. Wzbija sobie mały palec u stopy.
Smaruje zsiadłym mlekiem.
Obwija folią i bandażem w kolejności dowolnej.
Po domu skacze na jednej nodze,
albo chodzi podpierając się szczebelkiem wyjętym z dziecinnego łóżeczka.
Sprząta, pierze, gotuje. Noga do tego nie jest aż tak bardzo potrzebna.

DZIECKO

1. Ząbkuje. I to jak!

Chłop z obłędem w oczach sam ma ochotę wypić syrop przeciwgorączkowy,
nażreć się żelu znieczulającego obolałe dziąsła,
a dla pewności zaaplikować sobie całą paczkę czopków przeciwbólowych.
Wraz z opakowaniem.

Baba jest twarda. Ktoś musi zimną krew zachować.
Spokojnie zasiada przed komputerem.
Zagłębia się w internet.
W końcu ma, co chciała. Znalazła.
Twarz rozjaśnia szeroki uśmiech.
Bierze kartkę czystego papieru.
Wygładza.
Temperuje powoli ołówek.
Pieczołowicie przepisuje
numer telefonu do najbliższego szpitala psychiatrycznego.
Pięć razy sprawdza, czy dobrze przepisała.
Dzwoni, umawia się,
po czym podśpiewując cicho pod nosem
zaczyna się pakować...




Ps.

Nie do uwierzenia.
Musi przewrotnie pojęta magia Świąt.
Kilka minut po szesnastej Dużego zaatakowała kanapa.
Wybił sobie mały palec u nogi.

Gdzie ja, do diaska, teraz strzelbę dostanę?
Żeby się powiesić, rzecz jasna...





4 komentarze:

  1. Ehhh jakie to prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo...
      dlatego dzieci rodzą kobiety :P
      poza tym, że Duży ma wybity palec, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Lolek ząbkuje. i to jak! chyba zacznę się pakować...

      Usuń
  2. Oj znam to ale nie do końca bo mój umiera ale do lekarza za chiny nie pójdzie a jak mu dawać tabletki to sobie usta zakrywa jak dziecko... ale jęczy że umierający...oj te chłopy....
    Uwielbiam Maja

    Agata ebobas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój by połknął kostkę do wc, albo napił się płynu do mycia naczyń, gdyby tylko ktoś mu wmówił, że od tego przechodzi ból zęba :P

      Usuń