środa, 17 lipca 2013

CZEGO BRAKUJE LOLKOWI?


Wielu umiejętności.
Z którymi rodzą się zdrowe dzieci.
Te bez autyzmu dorastają po prostu do czegoś.
I to robią.
Ot tak.
Lolka trzeba nauczyć.
Żeby to zrobił.
Od wielkiego dzwonu.

Czego brakuje między innymi Lolkowi?

Umiejętności głaskania.
Lolek nie wie, że można kogoś pogłaskać,
pogładzić, pomiziać wreszcie.
Bo komuś smutno.
Albo i nie.
Ale chce być pogłaskany.
Bo to takie przyjemne.

Lolek nie chce głaskać.
Nie umie.

Wróć!
Sam z siebie, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu,
pogłaskał psa.
I było przyjemnie.
Lolkowi.
I psu.
Tyle.
Raz.

No to do roboty, nauczę cię córko.
Głaskania.
I już.

Pogłaszcz mnie po buzi.
Mur.
Lolek stoi, oczy wytrzeszcza i nie wie o co chodzi.
Przesuwam dłonią po twarzy Lolka.
O tak, tak mnie pogłaszcz.
Mur się kruszy.
Lolek wysuwa jeden palec.
Dotyka ostrożnie.
Przesuwa.
Mina skupiona.
Na zadaniu.
Zabiera dłoń.
Patrzy na mnie.
Skończył.
Odrobił pańszczyznę.
Żałuję, że nie mam ogona.
Że nie mogę pomerdać.
Jak pies.
Że nie mogę być przez chwilę psem.
Którego sierść Lolek głaskałby z radością.
Sam.
Z siebie.

Ale się nie poddaję.
Pogłaszcz tatę.
Tak, może być po brzuchu.
Lolek głaszcze.
Dość topornie, ruchy kanciaste, ale głaszcze.
Mało mi.
Pogłaszcz babcię.
Wujka.
Po włosach.
Ślicznie!
Brawo!
Teraz mnie!
Cudnie!

Tak właśnie wygląda nauka.
Tego, czego Lolek nie dostał przy urodzeniu.
Tak jak inne dzieci.
Tego, czego sam się nie nauczy.
Jeśli nie pokażę.
Raz, drugi, dziesiąty, tysięczny.
Wciąż od nowa.
I od nowa.
Do skutku.

Na jaki skutek czekam?

Na taki, który nastąpił dziś.
Gdy pięcioletnia dziewczynka położyła się na brzuchu
pod ślizgawką.
W ramach protestu.
Że nie mogła przejechać się na rowerku Krzysia.
Bo Krzyś postanowił nie dzielić się rowerkiem.
Więc strzeliła focha i zaległa.
Pod zjeżdżalnią.
Więc Lolek podszedł i pogłaskał ją po plecach.
Powoli i delikatnie.
Lolek.
Ją.
Pogłaskał.

Na co jeszcze czekam?
Bo czekam niecierpliwie.
Bardzo niecierpliwie.

Czekam, aż Lolek pogłaszcze mnie.
Mamę.
Sam z siebie.

Wierzę, że tak się w końcu stanie.

Przecież uczę.
Przecież czekam.




10 komentarzy:

  1. na pewno:) i to już niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lolek miał etap, że rozdawał buziaki. rzadko, ale jednak. ten etap minął niestety... :( na to też czekam. znowu.

      Usuń
    2. wierzę i czekam. o spokoju nie ma mowy :P

      Usuń
  2. Twoje wpisy uczą cieszyć się codziennością...dziękuję !!! I podziwiam Cię, bardzo...za wytrwałość, za cierpliwość...mocno wierzę, że Lolek to czuję i pewnego dnia odwdzięczy się mamusi pięknym czułym pogłaskaniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech pogłaszcze bezinteresownie, nie musi się odwdzięczać, bo nie ma za co. mamą jestem, robię to co do mnie należy. nie z obowiązku ale z miłości. jak to mama ;)

      Usuń
  3. a walnij się pod zjeżdżalnia na brzuchu ;)
    mama Niki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. że ja na to nie wpadłam!!! wszystko przede mną , jutro też jest dzień, a na plac zabaw rzut beretem :D

      Usuń
  4. To pod zjezdzalnia mogloby byc ciekawie ;D
    A Lolek jeszcze bedzie glaskal ile wlezie,szczegolnie swoja mamusie.
    M d.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że byłabym gwiazdą. ktoś w końcu by do mnie z alkomatem wystartował ;)

      Usuń