sobota, 6 lipca 2013
POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
Zadzwoniła do mnie zaniepokojona mama.
Niespełna czteroletniego chłopca.
Z podejrzeniem autyzmu.
Nigdy jej nie widziałam.
Nawet jej nie znam.
Kontakt przez pediatrę Lolka.
Porozmawiałyśmy.
Ona mówiła, ja słuchałam.
Co usłyszałam?
Siebie.
Usłyszałam swój drżący głos.
A w nim obawę.
I strach.
Taki paraliżujący.
Usłyszałam to samo, co sama opowiadałam.
Dzwoniąc w sprawie diagnozy.
Prosząc o przebadanie dziecka.
Pod TYM względem.
Usłyszałam o synku.
I jakbym o Lolku słuchała.
I przeszedł mnie dreszcz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz