poniedziałek, 29 lipca 2013
JAK PO GRUDZIE ALE Z KOPYTA
Czego chcę?
Wiadomo.
Chcę dużo.
Dużo to wszystko.
Chcę wszystkiego.
Wszystkiego najlepszego dla mojej córki.
W tym wszystkim mieści się też komunikacja werbalna.
Mojej córki.
Która nie mówi.
Ale się stara.
Jak może.
Komunikować ze światem.
Werbalnie.
Jest mama.
To mama, którego brak był dla mnie tak dojmującym
brakiem.
Jakże dojmującym.
Ale jest.
Jest z drugiego pokoju, z kuchni, z łazienki.
Tak jak chciałam.
Jest wołanie.
Mama! Mama! Mama!
Miód na moje serce i balsam na uszy.
I kaka jest.
Skierowane ku ojcu rodzonemu.
Wykombinowane kaka.
Bo jak się nie umie wypowiedzieć T, to się kombinuje.
I woła kaka.
Jest też baba.
I od dziś jest miś.
A nie mi.
Jest to Ś na końcu.
Misia.
Jakkolwiek to brzmi.
I łojij jest.
W częstych razach częstej ekscytacji.
Zamiast o jej.
Jest.
I spodziewałam się dzisiaj w porze obiadu, że też będzie.
Albowiem gołąbkami w pocie czoła przyrządzonymi
z przepisu z gazety zadebiutowałam.
Z sukcesem.
O dziwo.
I czekałam na to łojij na widok debiutu na talerzu.
Na talerzu, który podsunęłam Lolkowi pod nos.
Nos, który się zmarszczył, wciągnął aromat debiutu owego
i który pole oddał ustom.
A usta otworzyły się szeroko zachęcone działaniami
nosa i wydały dźwięk.
I urodziły coś, coś spowodowało, że usiadłam na dywanie.
Trochę szybko usiadłam.
W osłupieniu usiadłam.
Prawie w stupor wpadając.
Bo Lolek darował sobie tym razem łojij.
Bo Lolek głośno i wyraźnie powiedział:
- Jeśc.
Jeśc...
Phi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No proszę proszę...idzie jak burza- i jak tu nie wierzyć, że będzie dobrze???!!!
OdpowiedzUsuńK.
Brawo !!! Moja jest jeszcze na etapie AMA AMA ;)
OdpowiedzUsuńBo to jest ta Wasza droga po czerwonym dywanie i pisz nam wiecej takich hiciorow!!! Niech ten scenariusz idzie w tym dobrym kierunku, a Ty pisz i pisz i pisz bo chcemy to czytac. Super :-)
OdpowiedzUsuńUZALEZNIONA OD TWOJEGO BLOGA:)
brawo Lolek, zuch dziewczyna, mama Ty sobie poduchę na 4 litery przyklej bo teraz będziesz coraz częściej padać na zadek z wrażenia:):):) Ania F.
OdpowiedzUsuńPOLA. DUMNA CIOTKA. WYCAŁUJE NA ZLOCIE Z DUMY I SZCZĘŚCIA. A
OdpowiedzUsuńjak się da wycałować, bo z tym jakoś kiepskawo... ;)
UsuńI znowu lezki radosci sie zakrecily. Brawo. Brawo. Brawo.
OdpowiedzUsuńM d.