wtorek, 21 maja 2013
CZEGO NIE WOLNO DIABETYKOWI
Przede wszystkim cukru nie wolno.
Czekolady, cukierków, ciast.
Wszystkiego, co dobre.
I od czego cukier osiąga nieprzyzwoicie wysokie wartości.
Diabetykowi nie wolno się też denerwować.
Bo cukier leci na łeb na szyję.
I niefajnie się diabetykowi robi, oj niefajnie.
I wtedy mu wolno.
Ten cukier.
Mało, ale można.
Można krówkę.
Słodką.
Ciągnącą się.
Pyszną.
I zakazaną.
Ale smaku się nie czuje.
Bo się łyka w pośpiechu.
Żeby znowu było fajnie.
Żeby można było wstać.
I wyjść z dzieckiem na spacer.
W całym swoim długim życiu nie pożarłam tylu krówek,
ile przez ostatnie 2 miesiące.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to akurat znam z własnego doświadczenia:)
OdpowiedzUsuńna pohybel hipoglikemii! :P nie znoszę tego uczucia. a krówki wolę jeść powoli ;)
UsuńMoj wujek tez jest diabetykiem a uwielbia pierogi,a po pierogach strasznie podskakiwal mu cukier,to robil tak;szedl do bylej zony,tam sie poklocili a potem szybko na pierogi.A jak cukier byl jeszcze za duzy to insulina.I tak raz w miesiacu.M d.
OdpowiedzUsuńAle nie polecam.
UsuńM d.
zależy jak kto reaguje na kłótnię. cukier może podskoczyć. u mnie skacze w górę. zmęczenie i stres to z kolei spory spadek. pierogów nie jadam, bo hiperglikemia murowana. bez insuliny nie zaczynam posiłku. mam cukrzycę typu 1, młodzieńczą znaczy się (o ironio), prochy nie wchodzą w grę, muszę się kłuć. dobrze, że nie zarabiam na życie tańcem brzucha, bo za oglądanie siniaków nikt by chyba nie miał ochoty płacić :p
Usuń