sobota, 25 maja 2013
NO I POSTANOWIŁAM SIĘ ZASZYĆ
W lesie.
Z Inną Matką.
I się jutro zaszyję.
Jeśli tam dojadę, bo daleko mam.
Ale desperacja moja jest wielka.
Bo deficyty wielkie w szczęściu życiowym posiadam.
Jadę więc się reperować.
I komary odganiać.
No i Lolka z córką Innej Matki konfrontować.
Bo to dla Lolka terapia.
Bo to zabawa dla Lolka.
Bo to frajda dla Innej Matki.
I jej córki.
Taki pobyt.
W plenerze.
W lesie.
Taki wyjazd.
Taki odjazd.
Czad.
Czad dla zdrowotności wszelakiej.
Przede wszystkim psychicznej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pakuj koszyczek, Lolka i w drogę, żadne komary nam nie straszne (mam nadzieję :) )
OdpowiedzUsuńInna Matka
Tylko żeby pogoda dopisała:)
OdpowiedzUsuńTeż mam dziś taki dzień, że bym się chętnie tak samo zaszyła ;) A na komaty są sposoby. świeże powietrze zawsze wskazane ;) Udanego wypadu ;)
OdpowiedzUsuńMama Wiki
Komary* miało być :P
OdpowiedzUsuńM. W.
Pieknej pogody i malo komarow.Oby wyjazd sie udal.
OdpowiedzUsuńM d.
Zabierzcie nas ze sobą
OdpowiedzUsuńK & Z
zaszyłaś się całkowicie, czekamy tu na was ....
OdpowiedzUsuńTęsknimy...
OdpowiedzUsuńDajcie znać, że u Was ok?
K.