wtorek, 21 maja 2013
SZCZĘŚCIE RAZY TRZY
Moje szczęście.
Gdy Lolek znienacka wziął kartonik soku absolutnie bez dodatku cukru
i pociągnął z rurki.
Jakby nic innego nie robił od urodzenia.
Jak stary.
Kilka dni temu.
Bo Lolek potrafił od dawna jeść łyżką, nabijać na widelec,
a nie umiał pić przez słomkę.
Mimo moich wysiłków.
Uczenia, pokazywania i teatralnego siorbania.
Nie i koniec.
Lolek z soczkiem w ręku pijący przez rurkę to szczęście.
I szczęście kolejne.
Gdy usłyszałam dziś w nocy plaskanie gołych pięt o podłogę.
Takie szybkie.
Pięt Lolka.
Który w pośpiechu ciągnął za sobą koc.
Żeby z tym kocem się wpakować do naszego łóżka.
Pierwszy raz w życiu.
Bo Lolek zawsze wolał spać sam.
A ja wielokrotnie zastanawiałam się jak to jest
obudzić się twarzą w twarz z własnym dzieckiem.
Z jego małą buzią.
Obudziłam się twarzą w twarz z piętą.
Lolka.
To jest szczęście.
I jeszcze raz.
Gdy Duży pyta.
Pyta i marszczy czoło, bo boi się odpowiedzi.
Bo jest zmęczony.
- Czy my mamy jutro jakiegoś lekarza?
Albo badanie? Zajęcia, konsultacje, terapię?
A ja odpowiadam natychmiast,
bo wszystkie terminy mam w głowie.
Nie muszę zaglądać do kalendarza.
Zapamiętuję precyzyjnie.
By notorycznie zapominać gdzie są klucze,
portfel czy puder.
Bo wyrzuciłam z pamięci puder by zrobić miejsce na logopedę.
Miejsce pobytu kluczy zastąpiłam adresem ośrodka
dla dzieci z autyzmem.
Odpowiadam więc z prędkością światła.
- Nie. Jutro wyjątkowo mamy wolne.
I to też jest szczęście.
Chociaż trwa tak krótko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wiesz, każde małe szczęście wasze jest dla mnie taką radością.i to wspólnie spanie, a na mamo czekam razem z Tobą niecierpliwie
OdpowiedzUsuńgdyby ktoś ogłosił konkurs na niecierpliwość, to wygrałabym w przedbiegach :P czasem myślę, że zwariowałam- "Lolek chcesz jeść? powiedz mama. Lolek, chodź zmienimy pieluchę, powiedz mama. Lolek patrz! piesek! powiedz mama..." sama z siebie mam ubaw. powiedzmy.
Usuńmałe szczęścia są najważniejsze, bo nic innego nie pozostaje - świata nie zmienimy
OdpowiedzUsuńjak się będzie w nieskończoność czekało na wielkie szczęście, to się nie dostrzeże, że to mniejsze, ale wcale nie mniej ważne, uciekło nam sprzed nosa. trzeba się cieszyć tym co się ma, chociaż to wcale takie proste nie jest.
Usuńzgadza się
UsuńNiby male szczescia a takie duze.
OdpowiedzUsuńM d.