wtorek, 21 maja 2013

LEPIEJ WIEDZIEĆ CO SIĘ STRACIŁO CZY CZEKAĆ NA COŚ O CZYM SIĘ NIE MA ZIELONEGO POJĘCIA


Niewidomym można być od urodzenia.
Nie wiedzieć co to czerwień.
Nie znać jej odcieni.
Czuć zapach jaśminu, ale nie mieć pojęcia o jego bieli.
Wdychać rześki aromat poranka,
ale nie mieć świadomości co to brzask.
I blask.
I wschód słońca.

Można wzrok stracić w każdym momencie życia.
I pamiętać barwy.
I żałować, że się już nie może zobaczyć.
I cieszyć się, że kiedyś się je widziało.
I śnić o nich.
I wiedzieć o czym się śni.

Co drugie dziecko z autyzmem mówi.
Niektóre nie mówią wcale.
Od urodzenia.
Inne mówiły.
Ale przestały.
Z dnia na dzień.
I już nie zaczną.
I już nie powiedzą mamo.
Mimo że mówiły.

Co gorsze?
Usłyszeć kiedyś i pamiętać?
I śnić o tym mamo wiedząc o czym się śni?
Czy śnić o abstrakcji.
O czymś, o czym się pojęcia nie ma.
Bo się nigdy nie słyszało.
A tak by się chciało usłyszeć.

Nie wiem.
Nie wiem jak to jest.
Często próbuję sobie wyobrazić to mamo w ustach Lolka.
I za cholerę mi nie wychodzi.
Nie mogę tego zobaczyć.
Nie jestem w stanie tego usłyszeć.
Nawet w swojej głowie.
Moja wyobraźnia nie sięga tak daleko.

Bo nie mogę tego wyciągnąć z pamięci.
Bo tego mamo tam nie ma.
Nigdy nie było.

Więc nie śnię o tym.
Nie mam wzoru.
Na podstawie którego mogłabym śnić.

I nie chcę by to mi się śniło.
Chcę by zdarzyło się naprawdę.
W rzeczywistości.
Więc czekam.
Każdego dnia.
Dłuży mi się to czekanie.
Ale czekam.
Wiedząc, że mogę się nie doczekać.

Wierząc, że jednak się doczekam.
Nie wiem kiedy.
Ale się doczekam.
Tak sądzę.
Tak myślę.
Wierzę.

Głupia jestem?

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, żeby się jednak wydarzyło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem jestem pewna, pewna na 100%, że się wydarzy. a czasem tracę nadzieję, ech. czekam i będę czekać. a tym czasem ćwiczymy odgłosy zwierzątek, to naprawdę duże halo w przypadku Lolka :D

      Usuń
    2. tymczasem miało być oczywizda :P

      Usuń