sobota, 11 maja 2013

ZDANIEM SPECJALISTÓW


Ich opinie się różnią.
Każdy patrzy na Lolka inaczej.
Z innej perspektywy.
Patrzą w różnym czasie.
W swoim czasie.
Czasie złego humoru.
Zmęczenia.
Czasie słonecznego dnia.
Przypływu energii.
Dobrej oceny przyniesionej przez własne dziecko.
Pewnego słonecznego dnia.
Kłótni z mężem czy żoną.
W dzień deszczowy.

Opinie nijak nie mogą być obiektywne.
Bo wygłasza je człowiek.
Tylko człowiek.
Mimo że ten człowiek skończył studia.
Uczęszczał na kursy.
Zaliczał po kolei szkolenia.
Że ten człowiek widział w czasie swojej długiej kariery zawodowej
mnóstwo takich dzieci.
Z autyzmem.

I Lolek na nich patrzy.
W swoim czasie.
Czasie pustego brzucha.
I złego humoru.
Czasie siennego kataru, którego nie mogą okiełznać nawet najlepsze
leki antyalergiczne.
Czasie rozdrażnienia, bo pora na drzemkę, a nie na obserwację.
Czasie błogostanu i relaksu.
Bo w brzuchu pyszny obiad.
A pielucha rozkosznie sucha.
I zabawki takie fajne.
A perfumy pani psycholog subtelne.
I nie drażnią.

I spotyka się Lolek z fachowcami w dwóch czasach.
Swoim.
I ich.
I czasem te czasy współgrają.
Splatają się w jeden czas.
Czasem się gryzą.
I za diabły nie chcą się pogodzić.

Stąd opinie.
Tak różne.
Miażdżące.
Uskrzydlające.
W zależności od dnia.
Dobrego lub złego.
Dnia Lolka.
Dnia specjalistów.

1. Kontakt wzrokowy bardzo słaby.
Wyraźna niechęć przy wchodzeniu w relacje.
Brak naśladownictwa.
Komunikacja na poziomie zerowym, brak rekompensowania
mowy gestami.
Inicjatywa w zabawie żadna.
Motoryka mała zaburzona.
Liczne ataki złości.

2. Utrzymuje kontakt wzrokowy.
Uśmiecha się do drugiej osoby.
Inicjuje zabawy.
Dobry kontakt z rodzicami.
Motoryka mała w porządku.
Rozdrażnienie można wiązać z buntem dwulatka
właściwym dla wieku.
Liczne sensoryzmy.

3. Motoryka mała i duża świetna.
Kontakt z rodzicami i osobami postronnymi wspaniały.
Logiczne myślenie.
Duże zainteresowanie innymi dziećmi.
Ogromna chęć naśladowania.
Rozumienie mowy w stopniu doskonałym.
Czy dziecko na pewno ma autyzm?
Bo ja, proszę państwa, od lat obserwuję takie dzieci.
I ich zachowanie nijak ma się do reakcji Lolka.
Może to nie autyzm.
Tylko zaburzenia sensoryczne.
Może dziecko blokuje brak rozwiniętej mowy.
No nie wygląda na dziecko z autyzmem, nie wygląda...

Gdy ma dobry dzień, to nie wygląda.
Gdy gorszy, wygląda bardzo.
Ale nie aż tak bardzo jak inne dzieci na zajęciach w ośrodku.
Tym specjalnym ośrodku.
Dla małych autystów.

Tylko nie do grupy z samymi autystami!
Nie będzie miał skąd czerpać wzorców.
A umie czerpać.

Do grupy ze zdrowymi dziećmi?
Może się wycofać.
Zagubić.

Którą opinię przyjąć za prawdziwą?
Nie wiadomo.

Czy cieszyć się słysząc, że może to nie autyzm?
Nie.
Nie można być tak naiwnym.

Czy rzucać się z pierwszego lepszego mostu,
gdy słyszy się, że zaburzenia są głębokie?
Jak rzeka pod pierwszym lepszym mostem?
Nie.
Nie można być tak łatwowiernym.

Więc komu ufać?
W co wierzyć?

We własną intuicję.
We własne dziecko.
Niezależnie od dnia i humoru.

Choć to piekielnie trudne.
Piekielnie.



2 komentarze:

  1. Tak jak napisalas,,wierzyc we wlasna intuicje i we wlasne dziecko,,bo nikt tak dobrze nie zna dziecka jak matka.Jak dasz Lolka do ktorejs grupy i bedzie cos nie tak,to Ty pierwsza to zobaczysz i odpowiednio zareagujesz,,choc wiem ze to piekielnie trudne,,Niewiele wiem i nie chcialabym doradzc ani sie wymadrzac ale jak Lolek ma taki potecial to moze sprobowac do dzieci zdrowych?
    M d.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lolek pójdzie we wrześniu do grupy integracyjnej. czyli poprzeczkę będzie miał postawioną wyżej. ma uczyć się od zdrowych dzieci. czy nie będzie się czuł zagubiony? czy się nie wycofa? tego nie wie nikt. kto nie ryzykuje, ten nie jedzie. a widzę, że Lolek chce jechać. wiem, jako jego mama, że aż nogami przebiera z niecierpliwości, by jechać. do przodu :D

      Usuń