piątek, 24 maja 2013
W CZASIE DESZCZU DZIECI SIĘ NUDZĄ
A ty nie masz kasy na kolejne pierdoły.
Tfu, zabawki.
Nie szkodzi.
Po co wydawać pieniądze, których nie masz
na zabawki, które masz, ale jeszcze o tym nie wiesz?
Masz przecież makaron.
Miskę chyba też.
Nie masz?
A pudełko po lodach?
Wyrzuciłaś?
Wyjmij garnek.
Nie. Nie ze zlewu.
Ma być czysty.
Wrzuć makaron.
Nie gotuj na miłość boską!
Surowy wrzucaj!
Dowal ryż.
Mówiłam, nie wygłupiaj się z gotowaniem.
Pobawcie się w Kopciuszka.
Niech brzdąc szuka.
Czego?
Makaronu przysypanego ryżem.
Niech grzebie różowymi paluszkami,
niech stęka z przejęcia,
niech wyławia kolanka, rurki czy tam inne świderki.
Nudne?
Daj farby.
Daj spokój z pędzlem.
Masz patyczki higieniczne?
Gwarantuję, można nimi mazać.
Nie chce?
Może kulkami z waty?
Nie chce ci się robić kulek?
Masz rację, wyczerpujące zajęcie.
Niech dziecko samo robi.
I macza w farbach.
I maże.
Tfu, maluje.
Nie masz farb?
A masz chłopa w domu?
Goli się czasem?
Uf.
Zwiń mu trochę pianki do golenia.
Niech się maluch potapla.
Nie! Nie cały.
Niech ręce włoży.
Jak bogataś z domu, to wymieszaj z farbami.
Jak nie, niech się babrze w samej piance.
Dobra, wygrałaś.
Niech się babrze w całości.
Ale w takim wypadku radziłabym rozebrać.
Dziecko! Dziecko rozebrać!
Głupie?
Poukładajcie puzzle.
Wszystkie się już znudziły?
A czy ja mówię o puzzlach, które już zna?
Powycinaj z gazety.
Co?
Widoczki, obrazki, co tam ci się spodoba.
Potnij na kilka części.
Przyklej na tekturze.
Niech składa i dopasowuje.
Nie masz kleju?
I tektury?
Wstydź się!
Wyjdź z tego z twarzą.
Nie wycinaj.
Szarp na strzępy.
Nie dziecko!
Gazetę!
Niech dmucha, robi kuleczki, rozrzuca.
Durne?
Może dla ciebie.
Dziecko zapewne sądzi inaczej.
Nie chcesz szarpać, to skacz.
Jak ci dziecko zagra.
Masz przecież poduszki.
Wierzę, że masz.
Wierzę w ciebie.
Połóż na podłodze.
Zrób tor przeszkód.
Skacz wysoko.
Omijaj przeszkody powoli.
Bądź dynamiczna i kreatywna.
Nie chce ci się?
Posadź dziecko na kocu.
Nawet mi nie wmawiaj, że nie masz koca,
bo i tak nie uwierzę.
Że niby co w tym fajnego?
Jak siedzi?
O kochana, zabawa dopiero się zaczyna.
Wysil się.
Tak, dobrze słyszysz, wysil.
Chwyć za jeden koniec koca.
Nie ten, na którym siedzi dziecko.
Ten drugi.
Pociągnij.
Ciągnij dziecko na kocu po całej chałupie.
Uprzedzam, łatwiej na śliskich powierzchniach.
Po dywanie jak po grudzie.
Męczące?
To weź pilota.
Wciśnij guzik.
Może się nie zmęczysz.
Może będziesz miała spokój.
Może zastanów się porządnie, zanim ten guzik wciśniesz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no i super zabawa:) i w dodatku smutna prawda na końcu...
OdpowiedzUsuńSuper zabawy.A ile jest zabawy z duzymi pudelkami np.po krzeslach, pudel bylo trzy a zabaw cale mnostwo.Zanim sie rozwalily byly malowane wycinane,ukladane jeden na drugi.
OdpowiedzUsuńM d.
możliwości jest mnóstwo. mnóstwo to jednak paradoksalnie mało przy nudzącym się szybko Lolku. mózg mi czasem paruje, gdy z obłędem w oczach rozglądam się po każdym kącie mieszkania- "co by tu jeszcze...?" wykorzystuję co się da. i nie da :P wrzeszczę do Dużego gdy schyla się nad koszem na śmieci "nie wyrzucaj tego!!!", a on patrzy na mnie jak na wariatkę. bo przecież po co mi pudełko po surówce, serku, jogurcie? albo pięć? śmieci zbieram na starość :p
OdpowiedzUsuńChciałam kiedyś z Niką zrobić fajny kolaż wzięłam stare gazety wytłumaczyłam o co chodzi po 3 sekundach taśmą klejącą przyklejałam wyciętego konika bo gazetę popsułam ;)
OdpowiedzUsuńdorosły myśli, że coś popsuł, a maluch w takiej sytuacji po prostu odkrywa świat.odkrywa, bo nie ma zahamowań właściwych dorosłemu. ale piątka za taśmę, czujność i chęc naprawy świata :D
Usuń