sobota, 1 czerwca 2013

BIEDNEMU WIATR W OCZY


Od fejsbuka powiało.
Mrozem.
Nie chce mnie.
Twierdzi, że nie jestem prawdziwa.
Każe postępować zgodnie z instrukcją, żeby odblokować konto.
Postępuję, jak Lolka kocham, postępuję.
Bo jestem prawdziwa.
Ale komputerowa już nie bardzo, hmmm...
Zatem efekty mojego ślęczenia nad klawiaturą mizerne.

Się, choroba jasna, nie mogę dostać na własne konto,
temi niewprawnemi rencami założone.
Mimo że literki i cyferki przepisuję.
I nerwy tracę, że takie niewyraźne.
Ale przepisuję.
I co?
I jajco.
Nie ma mnie na fejsie.

A jak mnie tam nie ma,
to czy ja w ogóle istnieję?
Hę? 

2 komentarze:

  1. nie przejmuj się o mnie wielki brat fejs myśli to samo zdarzyło mi się zgadywać kto jest na zdjęciu a wiadomo ludzie różne rzeczy wrzucają i piszą że tam ktośtam i ktośtam jest a tam np. płot ;) Nie dawaj się wyrzucić ;)
    Mama Niki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudem rozpoznałam kogoś tam i jeszcze kogoś, przywrócono mnie do łask. i co? i przy wrzucaniu linka do bloga znów kazano mi udowadniać, że nie jestem wielbłądem, ech. może problem tkwi w bloggerze? ni mom pojęcia.

      Usuń