środa, 5 czerwca 2013

JESTEM TESTERKĄ


A lekarzy sobie testuję.
Dla jaj.
Z nudów.
No przecież.

NEUROLOG NR 1

- Nie, nie musi pani rozbierać dziecka.
Nie będę badać. Nie widzę ubytków neurologicznych.
Przecież chodzi.
Rezonans?
Zbyt stresujące dla takiego malucha.
I inwazyjne.
Eeg?
Po co?
Przecież nie ma objawów padaczki?
Bo przecież nie ma?
Do widzenia.

NEUROLOG NR 2

- Migdały, jajka, botwinka.
Dużo wapnia.
Suplementy. Bo restrykcyjna dieta.
Tak, rozebrać.
Proszę się nie martwić. Zbadam.
Nie będzie płakać.
Muszę zbadać.
Jestem lekarzem.
Dam stetoskop do zabawy.
Jako neurolog młoteczkiem gumowym popukam.
A potem dam Lolkowi.
Niech się chwilę pobawi.
Niech ma miłe wspomnienia.
Rezonans koniecznie.
U mnie na oddziale.
Eeg też zrobimy.
Padaczka u 40% autystów to duży odsetek.
Trzeba.
Przy okazji testy metaboliczne.
Córka musi tylko nasiusiać do kubeczka.
Nie musi, nie chce i nie umie?
Żaden problem.
Przykleimy woreczek.
Jutro proszę się zgłosić na oddział w celu ustalenia 
terminu przyjęcia.
Lolek, fajny młoteczek?
A stetoskop?
Super!
Ubytków nie widzę.
Mają państwo jakieś pytania?
Nie mamy.
Siedzimy oszołomieni, że jednak jak się chce, to można.
Lolek siedzi goły i opukuje się młoteczkiem.
Nie chce się ubrać.
Bo jest fajnie.
Pani doktor jest wyraźnie zmęczona.
Ale uśmiecha się czule do Lolka.
Tak. Czule.
Co chwilę wchodzi pielęgniarka ze stosem nowych kart.
Pani neurolog kiwa głową.
Tak. Przyjmie.
Choć powinna skończyć przyjmować godzinę temu.
Bardzo nas przeprasza, że musi się w naszej obecności napić wody.
Bo gorąco.
Bo długo już tu siedzi.
I siedzieć długo będzie.
Nasze oszołomienie nie maleje.
Wycofujemy się z gabinetu tyłem
mało pokłonów do samej ziemi nie bijąc.
Lolek się ociąga.
Dostaje naklejkę dzielnego pacjenta.
Wspaniałomyślnie oddaje młoteczek.
I stetoskop.
Bo ma naklejkę.


Czekaliśmy na wizytę pod gabinetem 3 godziny.
Z Lolkiem marudą nie było łatwo.
Ale było warto.

Oddział neurologiczny będziemy zwiedzać pod koniec czerwca.
Przez trzy dni.
A ja mam nadzieję, że trzy dni wystarczą,
by złapać siuśki Lolka do woreczka.
Bo wiem, że łatwo nie będzie.
Ale będzie warto.
Oj będzie.

5 komentarzy:

  1. Sa lekarze ktorym sie chce bo sa lekarzami z powolania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecono nam tę panią. wie czym jest autyzm. to dużo. czekaliśmy na wizytę miesiąc. to i tak krótko. do poradni genetycznej mamy się zgłosić dopiero na początku sierpnia, ech. czekamy. nic nowego.

      Usuń
  2. Lekarz,lekarzowi nie rowny.Oby trafiac tylko na tych z powolania i z wiara w to co robia.
    M d.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super że Lolek będzie przyjęty na oddział i zrobią MR i EEG. MR zapewne będzie w sedacji, czyli Lolka uśpią, ale spokojnie badanie będzie bardziej diagnostyczne. Trzymam za Was kciuki.
    K

    OdpowiedzUsuń