czwartek, 20 czerwca 2013

O CZYM I Z KIM DUŻY PLOTKUJE NA PLACU ZABAW


Duży bowiem wychodzi z Lolkiem popołudniami.
Ja wartę na placu zabaw trzymam rano.
Przed dwunastą zjeżdżalnia, huśtawka i karuzela 
okupowana jest przez maluchy.
Te same.
Znam już matki, nianie i babcie.

Po szesnastej pojawia się starszyzna.
Ta, co do szkoły chodzi.
Na karuzeli szaleją ośmiolatki,
na huśtawce bujają się na stojąco dziesięciolatki,
na szczycie ślizgawki kłębi się tłum dwunastolatków.
Piaskownica w dalszym ciągu pozostaje enklawą małych.

Lolek po szesnastej ma piaskownicę w nosie.
Lolek po szesnastej chce się bawić ze starszymi dziećmi.
Które czasem chcą przygarnąć Lolka,
a czasem bardzo nie chcą go stratować w ferworze zabawy,
ale prawie im się udaje.
Łatwo Dużemu nie jest.

Poznałam smak tego gorzkiego chleba
pewnego dnia,
gdy Duży wyjechał w delegację,
a ja zmuszona byłam odbyć dwie wizyty na placu zabaw
w ciągu dnia.
Rano standard.
Żadnych niespodzianek.
Rowerek Krysi wciąż fajniejszy od lolkowego.
Krysia jeździ, Lolek wyje.
Samochodzik Lolka szybszy niż autko Benka.
Lolek nie wypuszcza z rąk,
Benek ryczy.
Wszyscy chcą pić z niekapka Kasi.
Pije Kasia, reszta stoi, ślinę na głos przełyka.
I wyje.
Dwie godziny jak z bicza strzelił.

Podejście drugie.
Inne twarze.
Dzieci i rodziców.
Cztery dziewczynki.
8-9 lat.
Na karuzeli.
Gdy podjeżdżam z piskiem spacerówkowych opon,
kierują wzrok na nas.
Te dziewczynki.
Uśmiechają się.
Widocznie znają Lolka.
Ja nie znam dziewczynek.
Machają do mojego szczerzącego mleczaki dziecka.
Wołają.
Lolek przestępuje z nogi na nogę.
Rozpoznaje twarze.
Wyraźnie się cieszy.
Ja też się cieszę.
Bo moje dziecko się cieszy.
Świat jest piękny.

- My ją znamy!
Domyśliłam się. Rozciągam usta w uśmiechu.
Niewymuszonym.
- To ta, co nie umie mówić!
Uśmiecham się dalej. 
Swobody w moim uśmiechu za grosz.
- Ona jest na diecie bezcukrowej!
Ona nie umie mówić!
Ona nie umie mówić!

Wszyscy patrzą na mnie.
Mamy, nianie i babcie.
Których nie znam.
Bo to druga zmiana.
Czuję ten wzrok na plecach.
Czuję ten ciężar na karku.
Uśmiecham się dalej.

Głupkowato się uśmiecham.
I nie wiem co powiedzieć.
Bo wszyscy patrzą.
I przenoszą wzrok ze mnie na Lolka.
Który stoi i bardzo się cieszy.
Na widok znajomych dziewczynek.
I znów z Lolka na mnie.
Głupkowato uśmiechniętą.
Tą, która nie wie co powiedzieć.
Tą, która nie wie, czy się w ogóle odezwać.

Która w końcu się odzywa.
Bo nie może znieść tych spojrzeń.
Tej ciszy.
Przerywanej tylko wesołymi okrzykami:
- Ona nie umie mówić!
- Ona nie może jeść cukru!
- Ona nie potrafi mówić!

Więc ta, co również nie może jeść cukru,
ale umie mówić, otwiera usta i mówi.
Tak, żeby wszyscy słyszeli.

- Ona ma na imię Pola.

Pola.
Moja córka.
Która nie umie mówić.
Bo ma autyzm do ciężkiej cholery.

Nie jest mi łatwo.
Dużemu nie jest łatwo.

Cierpnie mi skóra na samą myśl,
że Lolek dorasta.
Coraz więcej rozumie.
I że nie będzie mu łatwo.
Że prawdopodobniej będzie coraz trudniej.

Szlag.

8 komentarzy:

  1. ehhh...dzieci są okrutne i do bólu szczere :( siedzę w pracy i czytam Twoje wpisy, każdy który się pojawia, i raz się śmieje...a dzisiaj smutek i łza w oku się kręci.:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieci nie wiedzą, że są okrutne. mówią to co myślą. są szczere, fakt. Lolek idzie już w sierpniu do przedszkola... i niby się cieszę, bo to dla Lolka najlepsza terapia, niby...

      Usuń
  2. moja starsza latorośl chodzi do logopedy, bo oczywiście problem z literką "r" występuje...ładnie powie imię Twojej córy Lolek ale i fajnie brzmi lowelek :)
    ale do sedna - po Misiu kolejny chłopiec przyszedł z mamą (w wieku misia 5 latek) mniej więcej) i ja głupia baba palnęłam..."też ma problem z "r") - no bo przecież chyba wszystkie dzieci mają - tak sobie pomyślałam, bo po co można innego chodzić do logopedy. A matka mi odpowiada..."nie Mateuszek uczy się mówić"...i przez oczami stanął mi Lolek, bo o nim czytam i Jego chorobie...durna jestem, bo nawet nie wiedziałam co odpowiedzieć...

    Dlatego dorośli są mniej rozumni niż dzieci i w przedszkolu będzie Mu dobrze:), bo dziecko z dzieckiem się dogada;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdy byłam mała to też chodziłam do logopedy. gadałam bardzo dużo, wcześnie zaczęłam mówić. nie zdrabniałam, gadałam od razu jak dorosła. miałam problem z s,c,z, sz, cz, rz. słowem sepleniłam jak ta lala. nie jesteś durna, bo na szczęście masz zdrowe dzieci, masz prawo nie wiedzieć! a gdy przeczytałam Twój komentarz, to mnie z kolei stanęła przed oczami ostatnia wizyta u logopedy. zajęcia odbywają się w przedszkolu po zamknięciu. ja siedzę na korytarzu i plotkuję z panią przedszkolanką, a Lolek w tym czasie pracuje w gabinecie z panią logopedą. czasem zdarza się, że jeszcze są jakies dzieci czekające na rodziców. tym razem był chłopiec. przyszedł po niego tata. popatrzył na mnie, na wózek i mówi: no widzę, że nie tylko mój syn został po godzinach. odparłam : o nie, my niedawno przyszliśmy. moja córeczka właśnie uczy się mówić. ;)

      Usuń
  3. nie wiem...ale wydaje mi się, że chyba ważne jest to by chore dzieci były traktowane jak normalne, zdrowe dzieci. Tylko co powinna powiedzieć matka zdrowego dziecka do matki chorego dziecka? Co TY chciałabyś w takiej sytuacji usłyszeć? Przecież palnięcie "przykro mi" tak nic nie da..nie pomoże..chyba, że ukoi dusze?

    tak sobie myślę i stwierdzam - myślenie boli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz usłyszałam "przykro mi, bardzo współczuję" od mojej endokrynolog, kiedy się rozryczałam gdy zapytała "jak tam córeczka?" i wtedy to były najwłaściwsze słowa. teraz? nie wiem, co chciałabym usłyszeć. nie wiem.

      Usuń
  4. czyli...milczenie jest złotem :)
    i dodam - fajna babka z Ciebie a Lolek jest śliczny i mądry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :D tak sobie jeszcze pomyślałam, że na pewno nie chciałabym usłyszeć "autyzm? o matko, to dziś prawdziwa epidemia!" a słyszę to często. i szlag mnie trafia. bo ja to wiem, bo taka wypowiedź nic nie daje poza czczym gadaniem. bo takie gadanie "odczłowiecza" Lolka jako konkretne dziecko, moje dziecko. nie wiem jak to wytłumaczyć, bełkot mi z deka wyszedł :P

      Usuń