środa, 26 czerwca 2013
MOJA ELOKWENTNA CÓRKA
Wiele razy słyszałam, by do dziecka nie zwracać się zdrobnieniami.
Dziecko też człowiek, rozumie więcej niż nam się wydaje,
mówić prosto ale jak do dorosłego, zaprocentuje w przyszłości,
nie puciać, nie seplenić. Nie robić z malucha wariata.
Jako dziecko zaczęłam mówić bardzo wcześnie.
Jak stara.
Nie chciałam amu amu.
Chciałam jeść.
Nie żądałam ajciu.
Domagałam się spaceru.
Gdy wyciągałam nocnik na środek pokoju
w czasie imienin mamy,
to nie oznajmiałam licznie zgromadzonym gościom,
że zaraz będzie kaka,
tylko że robię kupę.
Po prostu.
Więc jako matka zaczęłam się zwracać do Lolka pełnymi,
aczkolwiek prostymi zdaniami.
- Będziemy jeść.
- Wychodzimy na spacer.
- Ale duża kupa!
I przekonana byłam, że Lolek rozumie.
I że gdy przyjdzie czas, powtórzy za mamusią
dokładnie to samo.
Na przykład:
- Matko najukochańsza, zrobiłam kupę
niesamowitych rozmiarów i czekam na oklaski.
I zmieniłam w pewnym momencie zdanie.
Bo Lolek nie podskakiwał radośnie na komunikat:
Obiad gotowy.
Nie reagował entuzjastycznie na mój zachwyt nad stolcem.
Nie rozumiał mnie.
Patrzył jak na wariatkę.
Albo nie patrzył wcale.
Zmieniłam front.
Ajciu, amu, kaka.
Strzał w dziesiątkę.
Nić porozumienia została nawiązana.
Zaczęłam dostrzegać cień reakcji na buzi Lolka.
Gdy tylko wypowiedziałam jeden ze skrótów.
Amu.
Lolek w te pędy do kuchni.
Ajciu.
Buty w rękę i pod drzwi.
Kaka.
Pupsztal w troki, spróbuj mnie dogonić,
nie dam sobie zmienić pieluchy, bo nie,
tak będę latał.
Czy Lolek wciąż reaguje podobnie?
Nie.
Dużo rozumie.
Nie umie powiedzieć, ale rozumie.
To, co do niego mówię.
To, co mówię do Dużego.
To, co czasem mówię sama do siebie.
Czy Lolek pamięta tamte zamienniki?
Nie wiem.
Wiem, że po nie, mama i baba pojawiło się kolejne słowo.
Słowo, które ma znaczenie.
Dla Lolka.
Lolek potrafi nazwać tatę.
Lolek potrafi popatrzeć tacie prosto w oczy i powiedzieć.
A właściwie wyszeptać.
Dość pieszczotliwie.
Kaka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tata na pewno jest bardzo dumny z ukochanej córeczki;-)
OdpowiedzUsuńSandra S.
Za takie popatrzenie prosto w oczy i wyszeptanie,nawet Kaka.Tata sie chyba rozplywa z zachwytu.
OdpowiedzUsuńM d.