piątek, 21 czerwca 2013
O BIUŚCIE Z TENDENCJAMI DO ZANIKU
- Duża ta pani córka, oj duża...
Jak na swój wiek.
Pani taka drobna, ciężko było urodzić, nie?
Ciężko.
Ale nie z powodu mojej kruchej postury.
O której ponad 2 lata temu można było powiedzieć
wszystko, tylko nie to, że jest krucha.
I zwiewna.
I wiotka.
I takie tam, za które każda kobieta, która idąc
czuje jak ziemia się trzęsie, dałaby się pokroić.
Albowiem nie urodziłam Lolka wczoraj.
Jak bum cyk cyk.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć,
że urodziłam dość dawno.
I nie obchodzi mnie, czy ktoś mi uwierzy.
Bo taka drobna jestem.
Teraz.
I zawsze chciałam być drobna.
Szczupła.
Koścista.
Chuda.
Wychudzona chciałam być i już.
I po nocach śniłam jak to mi spodnie z tyłka spadają.
I marzyłam o tym, że siadając na orzechach,
tylko sobie siniaki na dupsku nabijam.
A nie twarde skorupy z łatwością rozgniatam.
Tym dupskiem.
I wyobrażałam sobie jak cudnie jest usłyszeć drobna
w stosunku do własnej osoby.
Osoby niegdyś o połowę większej.
Bardzo chciałam to usłyszeć.
Bardzo.
Słyszę więc.
Teraz.
Często.
I wiem, że to nie czczy komplement.
Że to prawda.
Że rozmówca patrząc na moje wystające obojczyki
szczerą prawdę mówi.
I nie ściemnia.
Gdy patrzy na mój biust
i zastanawia się, czy go w ogóle mam.
I włosy szczupłymi palcami odgarniam.
I posyłam ciepłe spojrzenie spod lżejszych powiek.
(Przysięgam, mam wrażenie, że też schudły.)
I dużym palcem w bucie kiwam.
Kościstym.
Z ukontentowania.
Bom drobna.
I nos marszczę z dezaprobatą.
Bo jednak nie to chciałabym usłyszeć.
Jednak nie.
Bo ile można tego słuchać.
Bo chcę usłyszeć coś innego.
Chcę usłyszeć:
- Ale pani córka mądra!
I taka nad wiek rozwinięta.
Pod każdym względem!
To chcę usłyszeć.
Teraz.
Tego chcę słuchać.
Bo mogłabym słuchać tego bez końca.
Bom łasa na takie gadki.
Zachłanna.
Chętna i w ogóle.
Więc śnię po nocach.
Marzę na jawie.
Myślę.
Wymyślam scenariusze.
Takich rozmów.
W których moja córka najmądrzejsza.
Najsprytniejsza.
Genialna i idealna.
Może powinnam się skupić na tym,
że drobna jestem.
I fajnie w końcu jest być drobnym.
I super.
I cieszyć się po nocach można.
No nie można.
Bo babie, proszę państwa, nie dogodzisz.
I już.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kobieta po prostu zmienną jest;)ehhh jak ja chciałabym być szczupła ;) ale pogodziłam się (oczywiście częściowo - bo ciągle jestem na diecie) ze swoim wyglądem...
OdpowiedzUsuńa co do dzieci..mam dwójkę..maluchów i mimo iż nie mają choroby Lolka to rzadko słyszę, że mądre itd...ludzie nie lubią chwalić - wolą krytykować...
gdybym nie była na diecie cukrzycowej ( i tak grzeszę :P ) to raczej bym komplimentów, żem szczupła nie słyszała, bo kocham jeść ;) z krytyką racja. ludzie chwalą swoje, życie.
UsuńMaja ale my mówimy że Lolek mądry, inteligentny ... bo tak jest i tak myślimy my ciotki e... i będziemy mówić zawsze. prawdę. bo Lolek mądry, wspaniały!! baaa jest BOSKAAAAAA
OdpowiedzUsuńA
tak, kochana, wiem, pamietam, wdzięczna jestem, uwielbiam tego słuchać :) ale zaobserwowałam na placu zabaw, że niewiele matek chwali inne dzieci. nie wiem z czego to wynika. ja tam chwalę. czy że sukienka ładna, czy że ładnie mówi, mimo że takie małe. bo małe jest cudne, aż się gęba sama otwiera i w słowach zachwyca :D
Usuń