środa, 12 czerwca 2013

JAK TO ZLECIAŁO


Dziś mijają 3 miesiące od diagnozy.
Dokładnie dziś.
Jak w mordę strzelił.

Co się zmieniło?
Bardzo wiele.
Bardzo.
Zmienił się Lolek.
Zmienił się Duży.
Ja się zmieniłam.
Szybko poszło.
Bo pójść musiało.
Nasze życie musiało nagle przyspieszyć.
Pójść prędzej.
A my musieliśmy wywiesić języki i nadążać.
Z różnym skutkiem.
Pod różnymi względami.

Czy zmieniłam się aż tak bardzo?

Myślę, że bardzo.
Bo musiałam pójść.
I cały czas idę.
Trochę szybciej niż dotychczas.
Niż 3 miesiące temu.
Idę, choć nie wiem, co spotkam na mecie.
I czy ta meta jest.
Gdzieś.
Kiedyś.
Może to niekończąca się opowieść.
Może.

A co się nie zmieniło?
I trwa?
Mimo szybszego tempa?
Mimo jęzora na zaślinionej brodzie?

A taki drobny szczegół.
Jest i ma się dobrze.
Od trzech miesięcy.
Od dnia diagnozy.


Nadal jestem zdziwiona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz