wtorek, 9 kwietnia 2013

JAKIE ŻYCIE TAKI ŚNIEG


Dawno temu Duży doszedł do wniosku,
że warto postawić na zdrowie.
Stwierdził, że wzmożona aktywność fizyczna
byłaby zbyt dużym szokiem dla organizmu.
Od żarcia postanowił zacząć.
Od zmiany diety.
Przywlókł do domu zdrową żywność.
Jadł będzie i basta.
I zdrowy będzie.
Jak koń.
Zdrowa żywność mieściła się w przezroczystym woreczku.
Kolor miała nijaki.
Szary.
Bury.
Nieokreślony.

Kochanie, co to jest?
Zapytałam, bo ciekawość mnie zżerała.
Nie widzisz? Płatki owsiane.
Jasne. Jak mogłam na to nie wpaść.
A widziałaś napis na opakowaniu?
Przyjrzałam się uważniej.
Przeczytałam literując powoli na głos.
JAKA DIETA TAKIE ŻYCIE.
Przyjrzałam się Dużemu.
Uważnie.
Wiesz, może ty tego lepiej nie jedz...

Teraz przyglądam się kartce w kalendarzu.
Kwiecień jak byk.
Spoglądam za okno.
Zwały brudnego śniegu.
Ołowiane niebo.
Jak ta lala.

I nie mogę się powstrzymać od myśli.
Jakie życie taka wiosna.

Czekam więc na lato.
Wczesne lato.
Kiedy zieleni jeszcze nie dosięgnie kurz.
Kiedy będzie świeża.
Zielona do szpiku kości.
Taka, że już bardziej zielona nie będzie mogła być.

Popatrzę wtedy przez okno.
Na zieleń.
Bo przecież zieleń to kolor nadziei, nieprawdaż?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz