sobota, 13 kwietnia 2013
NIEZWYKLE CZYSTE DZIECKO
W czym pierzesz ciuszki Lolka?
Zawsze takie czyste...
Ale macie czysty fotelik samochodowy!
Jak nowy!
Znowu prałaś pokrycie spacerówki?
Żadnej plamy. Niebywałe.
Niebywałe było to, że Lolek w wieku 1.5 roku nie jadł sam.
I nie chodzi o nóż i widelec.
Ani o łyżkę.
Lolek nie był w stanie dotknąć kawałka chleba.
Nie wziął do ręki banana.
Obrane jabłko budziło strach.
Bułka parzyła w paluszki.
Chrupki kłuły.
Dzieci z autyzmem często cierpią na nadwrażliwość
bądź niedowrażliwość w obrębie któregoś ze zmysłu.
Bądź kilku zmysłów.
Lolek miał nadwrażliwość dotykową i zaburzenia
czucia głębokiego.
Miał.
Bo się uparłam.
Że dotknie.
Że weźmie.
Że się odblokuje.
Zaskoczy.
I tym samym ruszy z rozwojem.
Godziny przesypywania ryżu.
Grochu.
Soczewicy.
Pszenicy.
Godziny spędzone na pokazywaniu,
namawianiu, przekonywaniu.
Że ryż nie zabija.
Nie brudzi.
Nie klei się.
Że można stopę włożyć w groch.
I stopa nie odpadnie.
Godziny ryku i gluta.
Strachu w oczach Lolka.
Na widok ryżu.
I soczewicy.
Taplanie się w żelowych kulkach.
Moje taplanie.
Lęk Lolka.
Bo mokre.
Bo się klei.
Bo brudzi.
Babranie się w jogurcie i kefirze.
Pod nosem Lolka.
Zmarszczonym nosem.
Ze strachu.
Masaże.
Dociskanie stawów.
7-8 razy dziennie.
Żeby odblokować.
To, co zablokowane na amen.
Piłeczki z wypustkami.
Piłeczki z kolcami.
Myjki.
Gąbki.
Kuchenne druciaki.
Wszystko co mi ręce wpadło.
Żeby Lolek wpadł na pomysł,
żeby dotknąć.
Żeby wziąć w rękę.
I nie zejść na zawał.
I udało się.
Lolek już nie jest przeraźliwie czystym dzieckiem.
Często jest dzieckiem brudnym.
Przeraźliwie.
A ja jestem wtedy przeraźliwie uradowana.
Do momentu, gdy Lolek nie pochyli się nad stołem.
Nie zacznie grzebać z językiem na brodzie w kolorowym pudełku.
By starannie wybrać przedmiot pożądania.
I wyciągnąć.
Kredkę.
Czerwoną.
I z namaszczeniem powąchać.
Wącha w zasadzie wszystko.
Z namaszczeniem.
Ale ja wierzę, że i tym razem się uda.
Że pójdziemy na spacer,
a Lolek przejdzie obojętnie obok papierka na chodniku.
I nie podniesie.
I nie powącha.
Jak teraz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niesamowite ile już osiągnęliście własną pracą i uporem supermamy :*
OdpowiedzUsuń