sobota, 23 marca 2013

GDY ZAPADA NOC BUDZĄ SIĘ DEMONY, CZYLI WENTYLEK CZ. II


Nie płaczę przy obcych.
Nie płaczę przy bliskich.
Oprócz Lolka.
Jestem twarda.
Na pozór.
I tak się czasem zastanawiam do kiedy twarda będę.
Na ile dam radę.
Kiedy pęknę.
Bo nie mam wentylka.
Nie mam chwili, by poczuć się bezpiecznie.
Żeby poczuć ulgę.

A jednak.
Mam.
Od wczoraj.

Kiedyś przeczytałam,że psychika człowieka obwarowana jest 
mechanizmami obronnymi.
Z których człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy.
Bo tyle zła na tym świecie.
Tyle nieszczęść.
Nie do udźwignięcia.
I człowiek nieświadomie się broni.
Bo inaczej pękłoby mu serce.
Niczym balonik z odpustu.

Ja też się bronię.
Bezwiednie.
Jestem człowiekiem.
Mam mechanizm.
Mimo że nie zdaję sobie sprawy.

I wczorajszej nocy trudno mi było
sobie uzmysłowić,
że Duży nie chce mi zrobić krzywdy.
Choć miałam wrażenie, że mi żebra połamie.
Choć usiłowałam się rozpaczliwie uwolnić z uścisku.
Bardzo silnego uścisku.
Mimo że wierzgałam jak cielę prowadzone na rzeź.
Mimo że wyłam ile sił w płucach.




Przez sen.

4 komentarze:

  1. Dasz radę,dasz... ja to wiem bo sama też dałam, kiedy wydawało mi się,że świat się wali, że to najgorsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić i, że to już koniec!!! Nie to nie koniec, jutro też jest dzień i trzeba żyć dalej, trzeba wziąć się w kupę i iść do przodu. I tak dzień za dniem, kolejny za kolejnym,aż do następnego i następnego. I trzeba sobie dać radę. Każdy na swój sposób, ale dać. I Ty też dasz radę bo musisz i dla Ciebie życie też toczy się dalej i nie ma innego wyjścia tylko sobie poradzić, bo jest dla kogo....
    Pamiętaj czerwony dywan i bluzka w groszki.....

    UZALEŻNIONA OD TWOJEGO BLOGA ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak. muszę. i ten czerwony dywan. i pójdę sobie po nim z Lolkiem. bo Lolek od 2 miesięcy chodzi ładnie za rękę. bo wcześniej nie chodził. nie podawał ręki. a teraz podaje. tylko trzeba go było tego nauczyć. a Lolek zdolny jest. po mamusi. więc ufam, że i innych rzeczy się nauczy. muszę w to wierzyć. ale ciężko jest. każdego dnia muszę wierzyć od początku. dzień świstaka, nie ma co :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Mamo,
      Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego jak wiele osób jest z Tobą, myślami, tylko myślami i nie tylko...
      Jak każdego dnia ktoś o Was myśli i zastanawia się jak Wam pomóc, jak każdego dnia tu zaglądam i czytam z zapałem czy Lolek zrobił maleńki krok do przodu, czy Jego Mama dziś napisze coś wielkiego, a zarazem tak małego....?
      Dzieli nas tyle kilometrów, pewnie nigdy się nie poznamy, Ty o nas nie wiesz nic, a my o Was na pozór tak wiele i niewiele. Ale wiem,że jesteście gdzieś tam i zmierzamy się z tym razem. My i Wy. Chociaż Wy pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy. Znam Was ja, moja rodzina i moi bliscy. Bo opowiadam, bo zastanawiamy się dlaczego tak się stało, bo się boimy i chcemy pomóc i pomożemy jeśli tylko będziemy wiedzieć jak..... Może coś wymyślimy....

      Bo ja chcę zobaczyć Was na tym dywanie i nie wiem jak to zrobisz, ale wiem, że tak się stanie i nie ważne kiedy....... czekam

      UZALEŻNIONA OD TWOJEGO BLOGA ;-)

      Usuń
    2. staram się wierzyć w pozytywną energię. pozytywna energia pokonuje spore odległości z prędkością światła - w to też chcę wierzyć. że to pomoże. bo w coś wierzyć muszę. więc dziękuję :)

      Usuń