sobota, 30 marca 2013
ŚWIĘTA
W grudniu postawię Ci córeczko najpiękniejszą choinkę.
Z błyszczącymi bombkami.
Które już bardziej błyszczeć się nie będą mogły.
Powieszę Ci złoty łańcuch.
Najdłuższy.
Najbardziej złoty jaki tylko znajdę.
Zawieszę ślicznego aniołka.
Albo kilka.
Całe stado aniołków Ci zawieszę.
Nie zapomnę o lampkach.
Tak bardzo lubisz lampki.
Kolorowe.
I orzechy w sreberkach.
Bo lubisz wszystko, co się błyszczy.
Sroko moja.
I wszyscy będą podziwiać Twoją choinkę.
Babcia.
Druga babcia.
Wujek.
Ciocia.
I drugi wujek.
I jeszcze jedna ciocia.
I wszyscy będą się cieszyć.
Że Ty się cieszysz.
Bo taka piękna choinka.
Taka błyszcząca.
W grudniu.
Kiedy już się przyzwyczaję.
Kiedy będę umiała się cieszyć.
Ale teraz, Kochanie.
Kochanie.
Kochanie pozwól, że będziemy się cieszyć tylko we trójkę.
Mama, tata i Ty.
Nie Świętami.
Swoją obecnością się będziemy cieszyć.
Tylko swoją.
Nie wpuścimy nikogo.
Nikogo, kto nie umiałby się cieszyć.
Kto nie wiedziałby co powiedzieć.
I jak.
Kto nie wiedziałby jak się zachować.
Kto ocierałby łzy.
Ukradkiem.
Nie wpuścimy.
Będziemy się cieszyć sami.
Sobą.
I nie będziemy patrzeć na inne dzieci.
Które wołają mamo!
Które niecierpliwie rozwijają czekoladowego zajączka.
Ze sreberka.
Które się nie kręcą.
I nie patrzą w bok.
Które patrzą w oczy.
I wołają mamo!
W grudniu.
W grudniu wpuścimy.
Bo już będziemy oswojeni.
Spokojni.
Przyzwyczajeni.
Bo oni się oswoją.
Przyzwyczają.
I będziesz się mogła córeczko kręcić,
ile będziesz chciała.
I będziesz mogła patrzeć w bok.
I prezenty jeden obok drugiego równo układać.
I nikt się nie będzie dziwił.
I nikt nie będzie ukradkiem oczu wycierał.
I wszyscy będą szczęśliwi.
Ps.
Żeby nie było.
Gwoli ścisłości.
Nie robię z siebie cierpiętnicy.
Cierpiętnica to ktoś, kto udaje, że cierpi.
Ja nie udaję.
Cierpię.
I takie moje zbójeckie prawo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Maja Wasze prawo: i cierpieć i cieszyć sie i nikogo do Siebie nie wpuszczać :) A my jesteśmy z Wami myślami :) Spokojnych, Rodzinnych Świąt! /Ula
OdpowiedzUsuńi nie wpuszczam. tym bardziej, że Duży się 2 dni temu rozłożył. glut po pas. Lolek pozazdrościł. dziś od rana glut po pięty. już zaliczyliśmy lekarza. jak to w święta :P
UsuńI bardzo dobrze zrobiliscie.Niech te Święta będą przede wszystkim dla Was spokojne i pełne radości.No i niech Ci ten szpital w domu szybko przejdzie:-)trzymajcie się ciepło!
OdpowiedzUsuńSandra i Wojtus