czwartek, 28 marca 2013
O DUPIE I CO Z TEGO WYNIKA
Przychodzi chłop do lekarza.
Chłop ma problem.
Problemem są baby.
Chłop bowiem psem na baby jest.
I bardzo mu to życie utrudnia.
Nie myśli o niczym innym jak o babach.
I ich anatomii.
Lekarz też chłop.
Podchodzi do tematu konkretnie.
I profesjonalnie.
Sprawdzić musi, czy chłop ma takie trudne życie.
Przez baby.
- Pokażę panu kilka obrazków.
A pan mi powie z czym się panu kojarzą.
Chłop się zgadza.
Po pomoc przyszedł.
Do psychiatry.
Lekarz chłop pokazuje pierwszy obrazek.
Drzewo.
- Co pan widzi?
- Dupę.
Pokazuje stół.
- Dupa.
Widelec.
- O! Dupa!
Lekarz brnie dalej, albowiem dokładnym lekarzem jest.
Wertuje kartki, starannie obrazki wybiera.
Pałac Kultury.
- Jaka duża dupa!
Lekarz przestaje brnąć, ponieważ orientuje się,
że już zabrnął.
W ślepy zaułek.
I wyprowadza go to z równowagi.
Bo nawet psychiatrę można wyprowadzić z równowagi.
- Panu się wszystko z dupą kojarzy!
Chłop nie pozostaje dłużny, bo widzi, że z pomocy nici.
- Bo pan mi w kółko dupę pokazuje!
Mnie też się wszystko z dupą kojarzy.
Z czarną dupą.
Mam nadzieję, że to przejściowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz